Legendy głoszą, że sławny hiszpański odkrywca – Juan Ponce de León – pływał nie w celu odkrycia nowego lądu, ale w poszukiwaniu legendarnej “Fontanny młodości”.
Miało być to źródło mistycznej wody, mogące wyleczyć człowieka ze wszystkich jego dolegliwości i sprawić, że będzie on wyglądał pięknie i młodo.
Odkrywca wraz z załogą dotarł wówczas na ląd, który dziś znamy jako Floryda i ku wielkiemu rozczarowaniu stwierdził, że w tej krainie słonecznych palm i wysokiej temperatury nie ma żadnej fontanny młodości.
Jak się dziś okazuje, płynął w złą stronę.
Powinien był wziąć przykład ze swojego portugalskiego kolegi po fachu – Vasco Da Gamy – i płynąć w stronę Indii.
To tam właśnie rośnie ziele, które wydaje się być dziś najbliżej mitycznej “fontanny młodości”.
Chodzi, rzecz jasna, o ashwagandhę.
Kompendium wiedzy – działanie potwierdzone badaniami, skutki uboczne, ciekawostki… i garść praktyki
Ashwagandha to jedno z najbardziej popularnych ziół na świecie. Nie ma nic wspólnego z chwilową modą, jak to w branży zdrowotnej czasem bywa.
Jeżeli dość długo interesujesz się zdrowiem, to pewnie pamiętasz szał na olej kokosowy czy czystek kreteński.
Obie mody trwały maksymalnie dwa sezony, ponieważ z czasem okazało się, że skutki działania tych produktów (pomimo dobroczynnych właściwości) nie były aż tak wyraźne dla większości osób. Nie było efektu wow.
Z ashwagandhą, tak jak ze wszystkimi roślinami z grupy adaptogenów, jest inaczej – zainteresowanie nią wśród badaczy nie słabnie od kilkunastu lat, a w Polsce bije rekordy popularności od 2017 roku, co pokazuje poniższy wykres.
Niestety im bardziej coś jej popularne, tym więcej nieprawdziwych informacji szerzy się na ten temat.
Dlaczego?
Na pewno szukając jakiejś informacji o zdrowiu w internecie rzuciło ci się w oczy, że na każdej stronie jest (dosłownie) to samo. Przyczyna jest prosta – portale internetowe kopiują od siebie wzajemnie teksty, tylko lekko zmieniając styl, słowa, szyk zdania.
Dlatego niewiele z tych treści wynika. Brakuje głębi, brakuje wiedzy.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że do najbardziej znanych portali na temat zdrowia najczęściej piszą zawodowi “pisarze artykułów”. Ich zawód to pisarz (copywriter), a nie głęboko wyspecjalizowany praktyk z branży zdrowotnej (lekarz, dietetyk, fitoterapeuta, itp.).
Konsekwencja jest taka, że wystarczy, że jeden portal coś uogólni, albo co gorsza przeinaczy, bo pisarz nie zrozumie mechanizmu i… tak to już dalej leci.
Większość piszących nigdy nie przetestowała działania ashwagandhy na sobie, zna ją tylko teoretycznie, z tekstów innych piszących teoretyków.
Stąd narodził się pomysł napisania tego artykułu.
Znajdziesz tutaj:
dosłownie wszystkie informacje o tej wyjątkowej roślinie. Żeby zmieścić się w rozsądnych granicach miejscami możesz zauważyć odnośniki do innych artykułów, gdzie pochylamy się szczegółowo nad konkretnymi tematami (np. ashwagandha w hashimoto czy insulinooporności)
obalenie największych mitów, które królują na większości portali i wprowadzają czytelników w błąd
informacje, które wynikają z praktyki i doświadczeń. Dzięki naszemu doświadczeniu i wiadomościom, które codziennie otrzymujemy od klientów przez ostatnie kilka lat wiemy o rzeczach, których na próżno szukać w książkach i internecie
skutki uboczne i przeciwwskazania do stosowania (z tej sekcji dowiesz się m.in. dlaczego niektóre osoby mogą doświadczać bólu głowy po zażyciu ashwagandhy… i jak tego uniknąć)
sposób przyjmowania – ilość oraz optymalne pory przyjmowania
Jak widzisz – jest tego sporo. Także rozsiądź się wygodnie i… zaczynamy. 😎
Ashwagandha to jedno z najpotężniejszych ziół wykorzystywanych w tradycji ajurwedyjskiej jeszcze w czasach antycznych.
Naturalnie występuje w Indiach, na Sri Lance, w Bangladeszu, Nepalu, Pakistanie i w północnej Afryce. W Sanskrycie (języku używanym w starożytnych Indiach) ashwagandha określana była jako “woń rumaka”, co miało świadczyć o wigorze i sile, którymi obdarza to ziele.
Dzisiaj ashwagandha nazywana jest również mianem zimowej wiśni.
W nomenklaturze można się spotkać również z określeniem withania somnifera, co w tłumaczeniu na język polski oznacza “witania ospała”.
Z botanicznego punktu widzenia nie ma ona żadnego związku z żeń-szeniem, ma za to wiele wspólnego z pomidorem, ponieważ należy do rodziny psiankowatych.
Działanie także różni się od żeń-szenia. Ashwagandha ma głównie działanie tonizujące, czyli odwrotne do energetyzującego żeń-szenia. Zdarzają się natomiast od tej reguły wyjątki, o czym w dalszej części.
Ashwagandha została zaklasyfikowana jako adaptogen, co świadczy o jej ponadprzeciętnych właściwościach dla ludzkiego organizmu.
[TUTAJ] możesz przeczytać więcej o tym, czym są adaptogeny.
Ze względu na fakt, że cechuje się tzw. naturalną inteligencją (podobnie jak pozostałe adaptogeny), ziele rozpoznaje czego w danej chwili potrzebuje nasz organizm i właśnie tam kieruje swoje wsparcie.
Oznacza to, że jest ona w stanie regulować różne funkcje organizmu.
Ale jak dokładnie może to wpłynąć na komfort twojego życia?
Właściwości ashwagandhy
Czy poniższe objawy brzmią znajomo?
stres,
zmęczenie,
spadki energii,
trudności z koncentracją.
Ashwagandha jest dobrym wsparciem w walce z tymi dolegliwościami. Ale to nie jedyne wskazania do jej przyjmowania.
Wyróżniliśmy 12 najważniejszych obszarów funkcjonowania ciała i umysłu, na które wpływa ashwagandha, przywracając tym samym organizm do stanu homeostazy, tj. pierwotnej równowagi.
1. Wspomaga funkcjonowanie mózgu
Gdyby Albert Einstein zażywał ashwagandhę to kto wie, może dziś latalibyśmy na weekend na Marsa? 🚀 😉
W ciągu ostatnich dekad przeprowadzono liczne badania dotyczące pozytywnego wpływu ashwagandhy na funkcjonowanie mózgu, w tym procesy uczenia się i zapamiętywania [1, 2, 3, 4].
Odbywa się to m.in. dzięki modulowaniu aktywności antyoksydacyjnej, mającej na celu ochronę komórek nerwowych przed wolnymi rodnikami. Przy okazji wpływa na wzrost nowych komórek nerwowych i poziom acetylocholiny (głównego neuroprzekaźnika).
Naukowcy wykazali też wpływ na czas reakcji i efektywność wykonywanych zadań, które okazały się być na wyższym poziomie u grupy ludzi zażywających ashwagnadhę, niż w przypadku badanych, którym podano placebo [5].
Warto dodać, że z naszego doświadczenia wynika, że ten aspekt nie sprawdzi się u każdego. Jeżeli jesteś osobą o wysokim poziomie energii na codzień, masz “zadaniowo-kreatywny” umysł i lubisz tempo, to lepiej sięgnij po bardziej energetyzujące adaptogeny, które zadziałają na zasadzie synergii.
2. Wspiera system odpornościowy
Badania udowodniły, że substancje zawarte w ashwagandzie pozytywnie oddziałują na układ immunologiczny[6, 7, 8].
Według badań ekstrakt wspomaga odporność organizmu m.in. poprzez modulację aktywności białych krwinek, które pełnią rolę zapory przed różnego rodzaju infekcjami[9, 10].
Co więcej – udowodniono, że wpływa na produkcję limfocytów i tymocytów, które stanowią o sile układu odpornościowego[11].
3. Stosowana jest wspomagająco w chorobach autoimmunologicznych, w tym Hashimoto
Jeśli jesteśmy w temacie układu odpornościowego, to zdarza się, że potrafi on nam się – kolokwialnie mówiąc – zepsuć.
Może się okazać, że nie jest to mała usterka i wymaga ona rozpoczęcia gruntownego procesu naprawy.
Mowa tu o zaburzeniach autoimmunologicznych, czyli o sytuacji, w której system odpornościowy człowieka mylnie identyfikuje własne komórki jako obce i atakuje je.
Ofiarami tej nierównej walki są nasze narządy, tkanki i gruczoły takie jak:
tarczyca,
nadnercza,
skóra,
jelita.
Schorzeniem autoimmunologicznym, które zyskało dziś największą “złą sławę” jest choroba Hashimoto, czyli przewlekłe zapalenie tarczycy prowadzące do jej niszczenia.
Skala zjawiska jest ogromna.
Istnieje wiele badań w tym temacie, a kobiety, które zdecydowały się spróbować ashwagandhy, nie bez powodu polecają ją sobie wzajemnie.
👉 We współpracy z dietetyczką stworzyliśmy artykuł poświęcony roli tej rośliny w przebiegu niedoczynności tarczycy i choroby Hashimoto – [do przeczytania tutaj].
Ashwagandha często stosowana jest również jako wsparcie w łagodzeniu objawów innych chorób autoimmunologicznych, takich jak RZS czy choroba Leśniewskiego-Crohna.
4. Reguluje poziom cholesterolu
Zarówno “dobry”, jak i “zły” cholesterol jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu.
Jednak nie bez przyczyny jeden z dwóch typów cholesterolu (tzw. LDL) jest nazywany tym złym. Jego nadmiar może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak miażdżyca, zawał serca czy nawet udar mózgu.
Naukowcy sugerują, że ashwagandha może wpływać na regulację nie tylko poziomu złego cholesterolu ale także trójglicerydów, których podwyższone stężenie we krwi również może być tragiczne w skutkach.
W przeprowadzonych badaniach wykazano, że suplementacja ashwagandhą zmniejszyła poziom cholesterolu o 17%, a trójglicerydów o 11% [12].
W tym momencie warto przypomnieć, że profilaktyka to najtańsza i najskuteczniejsza metoda, pozwalająca chronić nas przed problemami zdrowotnymi.
5. Korzyści dla sportowców i osób dbających o formę
W jednym z badań mających udowodnić bezpieczeństwo suplementacji tym adaptogenem okazało się wówczas, że pozytywnym "efektem ubocznym" zażywania 750 – 1250 mg dziennie ekstraktu z ashwagandhy był przyrost mięśni i przyspieszone spalanie tłuszczu [13].
Te obserwacje skłoniły naukowców do przeprowadzenia badania, które miało potwierdzić te właściwości.
Tak też się stało.
Na grupie badanych zaobserwowano wówczas przyrost siły, objętości mięśni i przyspieszone spalanie tłuszczu w organizmie [14]. Z tego powodu często decydują się na nią osoby aktywne fizycznie i budujące sylwetkę.
6. Wspiera równowagę gospodarki hormonalnej u kobiet
Problemy hormonalne u kobiet to dziś niestety dość powszechne zjawisko.
Ten stan rzeczy może być jednym z motorów napędowych gwałtownego wzrostu popularności ashwagandhy w ostatnich latach – jest ona bowiem wsparciem dla wielu kobiet borykających się z problemami hormonalnymi.
Często sięgają po nią kobiety z takimi dolegliwościami jak:
PCOS (zespół policystycznych jajników),
problemy z nadnerczami,
zaburzenia płodności,
dysfunkcje seksualne,
niedoczynność tarczycy.
Zachwiana gospodarka hormonalna to skutek życia w czasach, w których ciężko odciąć się od szkodliwego wpływu środowiska. Nie musisz biernie się temu przyglądać.
Przyjmowanie ashwagandhy to dobry krok w kierunku przywrócenia organizmu do stanu równowagi.
7. Wspomaga łagodzenie wahań nastroju
Wiele kultur wierzy, że Matka Natura pod postacią roślin zostawiła nam remedium na każdą dolegliwość. Za sprawą m.in. ashwagandhy wspomaga również w walce z obniżonym nastrojem.
Naukowcy przeprowadzili badanie, podczas którego przez 60 dni podawano 600mg ashwagandhy dziennie grupie badanych cierpiących na depresję[15, 16].
W tym okresie zauważono poprawę aż w 79% przypadków w grupie przyjmującej adaptogen (w grupie kontrolnej jedynie 10% przypadków).
8. Reguluje poziom energii
Zdarza ci się doświadczyć spadków energetycznych w ciągu dnia?
Pytanie jest właściwie retoryczne, gdyż zdecydowana większość Polaków potrzebuje regularnego doładowania swoich baterii.
To właśnie czyni ashwagandhe tak uniwersalną i przydatną dla wielu z nas, gdyż pomimo, że jest będąc naturalnym tonikiem, potrafi jednocześnie regulować poziom energii. Dla wielu osób jest to sytuacja niewiarygodna, jednak czytaj dalej.
Aby zrozumieć w jaki sposób ashwagandha może wpływać nasz poziom witalności, musimy zdać sobie sprawę z tego, co jest źródłem spadków energii.
Po pierwsze, nadnercza.
To właśnie one pełnią rolę “koni mechanicznych” organizmu.
Zbyt duży stres może powodować ich zmęczenie lub wypalenie, co może prowadzić do ogólnego osłabienia, słabego samopoczucia, przyrostu masy ciała, problemów endokrynologicznych i wielu innych uciążliwych dolegliwości.
Właściwości ashwagandhy w naturalny sposób regulują funkcjonowanie tego gruczołu, pozwalając tym samym na osiągnięcie pełni witalności.
Po drugie, tarczyca.
Jest to niezwykle istotny gruczoł w naszym organizmie, produkujący hormony T3 i T4, odpowiedzialny za wszelkie funkcje metaboliczne w naszym ciele (mające wpływ m.in. na poziom witalności).
Jeżeli tarczyca nie działa wydajnie (jest niedoczynna), to energii będzie niewiele.
Jak wspomniałam wcześniej, ashwagandha wpływa na regulację funkcjonowania tarczycy, co wiele osób z niedoczynnością odnotowuje jako przyrost energii.
Po trzecie, mózg.
Jednym z hormonów odpowiedzialnych za poziom energii jest noradrenalina.
Jest ona wytwarzana przez nadnercza i transportowana do mózgu. Jej zbyt niski poziom powoduje zmęczenie i problemy ze skupieniem.
Z kolei zbyt wysoki może być przyczyną stresu, niepokoju i nadpobudliwości.
Ashwagandha regulując pracę nadnerczy wpływa bezpośrednio m.in. na produkcję odpowiedniej ilości noradrenaliny, od której zależny jest poziom naszej witalności.
Reasumując, ashwagandha w przeciwieństwie do napojów energetycznych i kawy nie wpływa bezpośrednio na pobudzenie organizmu, ale robi to w sposób pośredni. Czyli usprawnia działanie tych elementów, które są odpowiedzialne za witalność i energię.🙂
9. Wspiera w okresach napięcia psychicznego i nerwowego oraz niepokoju
Udowodniono, że właściwości ashwagandhy skutecznie regulują reakcje chemiczne zachodzące w układzie nerwowym w stresujących sytuacjach[17].
Według innych badań może redukować symptomy stresu i stanów lękowych[15, 16, 18].
Naukowcy przez 60 dni badali grupę 64 osób z chronicznym stresem.
Wśród badanych przyjmujących ekstrakt z ashwagandhy zaobserwowano redukcję objawów stresu i bezsenności o średnio 69%, podczas gdy u osób przyjmujących placebo w zaledwie 11%[15].
Kolejne – trwające 6 tygodni – badanie przyniosło kolejne rezultaty. Aż u 88% badanych nastąpiła redukcja objawów stresu.
Jak widać, tradycyjne zioła mają coś do powiedzenia w kwestii współczesnego stresu.
10. Reguluje poziom kortyzolu
Kortyzol to w dzisiejszych czasach niesłusznie osadzony więzień powszechnej opinii publicznej.
Jest to hormon niezbędny do życia (!) produkowany przez nadnercza.
Niedobór kortyzolu jest tak samo niebezpieczny jak nadmiar.
objawy zbyt niskiego poziomu kortyzolu
objawy zbyt wysokiego poziomu kortyzolu
zmęczenie, apatia, spadki motywacji, brak chęci do życia, trudności ze wstawaniem z łóżka.
chroniczny stres, stany lękowe, trądzik, zaburzenia snu, chwiejność emocjonalna.
Ashwagandha dzięki swojej “naturalnej inteligencji” może regulować poziom kortyzolu.
11. Reguluje poziom cukru we krwi
Ashwagandha w praktyce często stosowana była (i jest) przy problemach ze zbyt wysokim poziomem cukru we krwi. Co na to badania?
Badania dowodzą, że reguluje wydzielanie insuliny oraz usprawnia jej przyswajalność[19].
Naukowcy wskazują na właściwości ashwagandhy regulujące poziom cukru we krwi zarówno u osób zdrowych, jak i u cukrzyków[12, 13, 20, 21].
Istnieją podejrzenia, że osoby cierpiące na schizofrenię są bardziej narażone na cukrzycę niż ludzie zdrowi. W związku z tym przeprowadzono badanie na grupie osób chorych, które oceniono działanie ashwagandhy.
W grupie, której podawano adaptogen zaobserwowano redukcję poziomu cukru na poziomie 13,5 mg/dL, podczas gdy w grupie placebo obniżyła się zaledwie o 4,5 mg/dL.
12. Wspomaga ochronę ogólnego stanu zdrowia dzięki działaniu antyoksydacyjnemu
Badania naukowe wykazały, że ashwagandha może pozytywnie wpływać na procesy apoptozy komórkowej, czyli naturalnego usuwania komórek nowotworowych z organizmu[22]. Wpływa też na produkcję reaktywnych form tlenu (ROS), które są zabójcze dla komórek nowotworowych, ale nie dla zdrowych[23].
Pozostałe właściwości
Chyba rozumiesz już, skąd wzięła się ogromna popularność tej rośliny. 😉
Przytoczone wyżej właściwości nie są jedynymi. To naprawdę wszechstronny adaptogen.
Dla kogo jest ashwagandha?
Ashwagandha jest niezwykle uniwersalnym ziołem, wobec czego może być stosowana niemal przez wszystkich za wyjątkiem paru przypadków, wymienionych w części “Przeciwwskazania”.
Szczególnie zaleca się jej suplementację osobom mającym problemy z hormonami i witalnością.
Polecana również dla kobiet z nieregularnym cyklem miesiączkowym. Doskonale sprawdza jako pomoc przy problemach z cerą.
Stosowana przez sportowców i osoby aktywnie fizyczne. Docenią ją również osoby z mgłą mózgową.
Ashwagandha świetnie sprawdza się również jako profilaktyczne wsparcie. organizmu 🙂
👉 Sprawdź, czy ashwagandha jest dla Ciebie. Wykonaj szybki test. [ZACZNIJ TEST]
Jaką ashwagandhę kupić?
To pytanie ma duże znaczenie, nie tylko w przypadku ashwagandhy, ale wszystkich ziół.
Przez ostatnie kilkadziesiąt lat wiara w działanie ziół bardzo spadła właśnie przez to, że sprzedaje się je w nieodpowiednich formach.
Zapytaj większość przechodniów na ulicy a powiedzą ci, że ziółka to są dobre do popijania, ale jak już coś poważniejszego się dzieje, to trzeba wziąć coś mocniejszego…
Już krótko tłumaczę na czym polega problem z niskim zaufaniem do działania ziół.
Po pierwsze: jakość surowca
Rośliny, tak jak cała otaczająca nas materia, mają swój cykl życia. Dość szybko po zerwaniu i ususzeniu się starzeją.
Poniżej zdjęcie suszonego nagietka. Kupione tego samego dnia, w dwóch różnych sklepach zielarskich i różnych producentów.
Nagietek po lewej jest dużo lepszym surowcem do dalszej obróbki. Jest “świeży”, zachował kolor, można z niego wydobyć wiele cennych substancji.
Po prawej stronie mamy do czynienia z towarem niskiej jakości, wyblakłym i “bez energii”, z którego nie da się wydobyć już tak wiele dobroci.
Po prostu przy pracy z ziołami najważniejsze jest to, co najbardziej oczywiste – jakość tego zioła.
Dopiero jeżeli mamy najlepszej jakości surowiec, możemy myśleć o jego dalszym przetworzeniu w inną formę. I od tej formy będzie zależała skuteczność działania.
Wracając do ashwagandhy, na rynku można znaleźć ją w trzech różnych postaciach:
w kapsułkach,
w proszku,
w płynie.
Ashwagandha w proszku
Najtańszy jest oczywiście proszek, ponieważ jest to najmniej pracochłonna forma ashwagandhy. Producent po prostu mieli korzeń na proszek, pakuje w paczkę i wystawia do sprzedaży.
Jego wadą będzie niska przyswajalność, brak wygody w użyciu i smak.
Trzeba go przyjąć stosunkowo dużo – terapeutyczna dawka zaczyna się od 5 gramów na jedną porcję – więc w ostatecznym rozrachunku może się okazać, że wcale nie jest taki tani przy regularnym zażywaniu, na przykład trzech porcji dziennie.
Plus jest taki, że można go sobie dodać do koktajlu (o ile będziesz w stanie wytrzymać specyficzny smak tej rośliny i fakt, że nie rozpuści się w wodzie).
Minusów jest jednak w mojej ocenie więcej niż plusów.
Ekstrakt w proszku i kapsułki
Kapsułki cechują się relatywnie niską ceną, ale również dość niską przyswajalnością i efektywnością działania.
Dlaczego nie ufam ekstraktom w proszku?
Poza ich niską przyswajalnością (wynikającą z przebycia długiej drogi od przyjęcia do wchłonięcia się z jelit), trzeba wziąć pod uwagę jakość towaru.
Żeby ocenić jakość takiego ekstraktu, należałoby poznać:
datę produkcji ekstraktu (czy jest świeży, czy już całkowicie się utlenił)
rozpuszczalnik użyty do ekstrakcji (bezpieczny spożywczy czy użyto taniej, ciężkiej i szkodliwej “chemii”)
część rośliny, z której wykonano ekstrakt
ilość wypełniaczy i konserwantów
Data produkcji ma kolosalne znaczenie w przypadku ziół. Tutaj działa taka sama zasada, jak przy każdej żywności.
Albo coś jest stare i pozbawione większości walorów… Albo świeże i będzie działać jak należy.
Niestety może okazać się, że ekstrakt będzie w miarę świeżo wykonany, ale już surowiec roślinny mógł być “stary”. Tego nie jesteśmy w stanie zweryfikować.
Nie spotkałam się do tej pory z oznaczeniem daty produkcji na ashwagandzie w kapsułkach.
Maksymalna dopuszczalna przez prawo żywnościowe data ważności dla produktów w tej formie to dwa lata od daty produkcji ekstraktu, więc w najgorszym scenariuszu możesz zakupić nawet czteroletni produkt (dwa lata na surowiec + dwa lata na ekstrakt).
To nie będzie miało prawa działać tak, jak powinno.
Rozpuszczalnik użyty do ekstrakcji to kolejna ultra ważna rzecz. Najlepszym i najzdrowszym rozpuszczalnikiem będzie etanol.
Odpowiedniej jakości woda też nie jest najgorszym pomysłem, jednak taki ekstrakt będzie zawierał niewiele substancji czynnych.
Niestety w praktyce do wyrobu suplementów najczęściej używa się chloroformu, metanolu i jeszcze kilku innych nieprzyjemnych, szkodliwych dla ludzi substancji.
Sam fakt, że użyto takiej substancji na produkcie, który miałabym wprowadzić do swojego organizmu, budzi moje przerażenie.
Doświadczenie laboratoryjne podpowiada mi również, że najczęściej te szkodliwe rozpuszczalniki nie są nawet w pełni odparowane z końcowego ekstraktu ze względu na trudności technologiczne związane z takim procesem. A bardzo rzadko jest to sprawdzane.
Więc jest szansa, że wraz z dobroczynnym ziołem przyjmiesz dawkę szkodliwej “chemii” gratis.
Ponownie – dotychczas nie spotkałam się z żadnym produktem w kapsułkach, na którym byłby opisany rodzaj użytego rozpuszczalnika. Jak dla mnie jest to kupowanie “kota w worku”.
Jeżeli chodzi o część rośliny, z której wykonano ekstrakt, to przy ashwagandzie powinien to być korzeń.
Wypełniacze i konserwanty – tutaj chyba nie trzeba wiele tłumaczyć. Ashwagandha nie potrzebuje żadnych dodatkowych substancji do prawidłowego działania, więc wszystko poza ekstraktem jest zbędne.
Jeżeli będziesz kierować się ceną przy wyborze produktu dla siebie, to musisz zdawać sobie sprawę, że ekonomii nie da się oszukać. Produkty z niskiej i średniej półki cenowej to kompromis, który musiał zaistnieć na jakimś etapie produkcji.
Jedynym plusem w zestawieniu z pozostałymi formami jest fakt, że nie musisz przejmować się smakiem tego produktu. Połykasz kapsułkę i reszta dzieje się już w układzie pokarmowo-trawiennym.
Szukamy zatem lepszego i pewniejszego rozwiązania.
Ashwagandha w płynie
Ekstrakt wodno-alkoholowy to najbardziej skuteczna i najlepiej przyswajalna forma (jeżeli jest dobrze wykonana).
Jest najdroższy w produkcji, dlatego nawet tutaj zdarza się, że niektórzy producenci tną koszty i obniżają moc produktu, dodając wypełniacz w postaci gliceryny.
Prawidłowo wykonany ekstrakt w postaci płynnej jest czystą esencją z rośliny.
Jest to jedyna postać, która pozwala wydobyć i na dość długo zachować wszystko, co pierwotnie zawarte zostało w ashwagandzie.
Przyswajalność takiej formy jest najbardziej efektywna, ze względu na częściowe wchłanianie się już w śluzówce jamy ustnej.
Alkohol etylowy pełni tutaj trzy role:
jest wysoko wydajnym rozpuszczalnikiem substancji czynnych, który wyciąga wszystko co potrzebne z rośliny
lekko narusza barierę śluzową jamy ustnej przy aplikacji pod język, dzięki czemu substancje łatwo się wchłaniają do wewnętrznej tkanki organizmu i dalej do krwiobiegu
jest naturalnym i skutecznym konserwantem, co pozwala na długie zachowanie świeżości i mocy rośliny
Ceny czystych wodno-alkoholowych ekstraktów w postaci płynnej są wyższe, ze względu na wysokie koszty produkcji.
Minusem tej formy ashwagandy będzie wyższa cena i dla niektórych mocny, ziołowy smak.
Preparat wytworzony w ten sposób stosuje się pod język, więc nie każdemu będzie to odpowiadać. Z doświadczenia mogę podpowiedzieć, że jeżeli jesteś bardziej wrażliwy na smaki, to możesz to od razu popić wodą lub innym napojem i efekt nie zostanie zakłócony.
Ale jak to mówią najstarsi zielarze – to ma działać, a nie smakować 😉
Certyfikaty i badania laboratoryjne
Temat ważny, szczególnie w kontekście suplementów diety.
Nie od dzisiaj wiadomo, że żywność i suplementy nie są tak szczegółowo badane jak np. leki. Co niekoniecznie musi świadczyć o ich jakości, ale jeżeli nie ma nic do ukrycia, to można przecież takie badania zlecić, prawda?
Dlatego warto przy zakupie zwrócić uwagę na to jakie certyfikaty i badania posiada dany produkt i czy są dostępne bezpośrednio na stronie produktu.
Badania suplementów diety wymagane prawem to:
zawartość zanieczyszczeń mikrobiologicznych (grzyby, pleśnie i bakterie)
obecność węglowodorów wielopierścieniowych (WWA)
Takie badania musi wykonać każdy producent suplementów diety do każdego produktu.
W sumie fajnie, ale dla ekstraktów roślinnych o działaniu prozdrowtnym istotne będzie głębsze zbadanie czy produkt nam nie zaszkodzi.
Dlatego sprawdź również czy producent faktycznie dba o zdrowie swoich klientów i umieścił certyfikaty na zawartość:
pestycydów (szczególnie ważne w przypadku wszystkich ziół. Od razu będzie widać, czy surowiec pochodzi z przemysłowej uprawy nastawionej na zysk, w której zdrowie stawia się na ostatnim miejscu)
metali ciężkich (ziemie uprawne często są nimi skażone, szczególnie te blisko dróg)
Badanie na zawartość dwóch powyższych ma duże znaczenie w przypadku adaptogenów, ponieważ uprawy większości z tych roślin znajdują się poza Unią Europejską (również w Chinach), gdzie obowiązują inne przepisy i normy bezpieczeństwa.
Dlatego warto się upewnić, że spożywamy bezpieczny produkt.
To jeden z mitów, na który można natknąć się co krok.
Niestety proces standaryzacji jest błędnie rozumiany nawet przez osoby, które powinny orientować się w temacie.
Nie winię tutaj profesjonalistów, którzy dali niejako “nabrać się” na bardzo skuteczny przekaz marketingowy firm farmaceutyczno-suplementacyjnych.
Po prostu brakuje dostępu do bardziej wnikliwych analiz i woli do dzielenia się wiedzą w tak niszowym temacie.
Zazwyczaj 3 razy dziennie po 500mg, jednakże porcja uzależniona jest od indywidualnych predyspozycji.
Najlepiej przetestować standardową dzienną porcję na sobie i w razie zbyt intensywnego działania ją zmniejszyć i analogicznie w przypadku niskiej intensywności działania preparatu, zwiększyć ilość (chociaż więcej niż 1500mg będzie zbyt dużą porcją dla 99% ludzi 🙂 ).
Co do kapsułek ciężko wskazać dawkowanie, ponieważ jak udowodniłam wcześniej, trudno jest określić ich moc i jakość.
Proszek ze zmielonego korzenia to minimum 5 gramów na jedną porcję. Od jednej do trzech porcji dziennie.
O której godzinie najlepiej przyjmować ashwagandhę?
Najczęściej pierwszą porcję przyjmuje się na czczo, a ostatnią – przed godziną 14. Niektórzy czują się lepiej (i szybciej zasypiają) przenosząc ostatnią porcję na godzinę wieczorną.
Pora dnia przyjmowania suplementu uzależniona jest od indywidualnych uwarunkowań – trzeba po prostu przetestować na sobie różne opcje.
Przy pierwszym zetknięciu z adaptogenem lepiej zacząć od przyjmowania rano (ostatnia porcja przed godz. 14) ponieważ na niektóre osoby działa pobudzająco i wieczorem zamiast pójść spać, odczuwają silną potrzebę spaceru albo chociaż gruntownego sprzątania 😉
Skąd te różnice u każdego z nas?
Pamiętajmy, że ashwaghandha, podobnie jak inne adaptogeny, cechuje się tzw. naturalną inteligencją, wobec czego dostarcza nam to, czego aktualnie potrzebujemy. Każdy człowiek ma inne potrzeby, wobec czego działanie adaptogenu u każdego może być nieco odmienne.
Jak długo stosować ashwagandhę i ile trzeba czekać na efekty?
Te informacje pojawiają się bardzo często.
Ale tak na logikę – 6 tygodni to mniej niż dwa miesiące. Czyli według powyższej teorii, trzeba ją odstawić zanim pojawią się jakiekolwiek efekty? Jeśli czujesz, że coś tu się nie zgadza… To masz rację.
Ashwagandhę można z powodzeniem suplementować przez dłuższy czas. Zaleca się przyjmowanie przez maksymalnie 6 miesięcy, po czym należy zrobić miesiąc przerwy.
To jak szybko pojawią się efekty zależy od: – ogólnego stanu organizmu – umiejętności obserwacji reakcji własnego ciała
Najczęściej jest to kwestia 3 do 10 dni. Niektórzy zauważają zmiany już pierwszego dnia. Z kolei u osób w złym stanie ogólnym i generalnie odpornych na działanie różnych substancji może być potrzebnych nawet 20 dni.
U niewielkiej grupy osób efekty nie pojawią się wcale lub nie będą odczuwalne na poziomie psycho-fizycznym, a jedynie będzie można zobaczyć różnicę przed i po w wynikach krwi (np. parametry tarczycowe). Nie wiadomo dlaczego tak się dzieje, jednak czasami ma to miejsce.
Skutki uboczne zażywania ashwagandhy
Ashwaghanda została zaklasyfikowana jako adaptogen, wobec czego jest bezpieczna, nietoksyczna, nieuzależniająca oraz nie posiada żadnych stwierdzonych skutków ubocznych.
Jednakże ze względu na indywidualne uwarunkowania każdego z nas, mogą wystąpić różne reakcje. Nie ma jednak powodów do obaw, gdyż nie spotkano się jak dotąd z reakcjami mogącymi znacząco pogorszyć nasz stan zdrowia.
W przypadku wystąpienia jakichkolwiek działań niepożądanych warto skonsultować się z lekarzem, naturopatą bądź producentem preparatu.
Ból głowy, pogorszenie samopoczucia – sprawdź, czy ci grozi
Niektóre osoby po przyjęciu ashwagandhy oczekują spektakularnych efektów opisanych powyżej a tymczasem otrzymują… silny ból głowy.
Mogą pojawić się też inne symptomy, takie jak:
nerwowość,
silne pobudzenie lub przeciwnie – ogromne zmęczenie
ból mięśni
potliwość
problemy z koncentracją, spadek samopoczucia
wypryski na skórze
To najczęściej efekt reakcji Herxheimera, zwanej potocznie “herxem”. Temat bliski każdemu kto zajmuje się detoksem, oczyszczaniem organizmu, odrobaczaniem i pokrewnymi praktykami.
Adaptogeny mają tendencję do oczyszczania organizmu. Jeśli więc organizm miał lub ma styczność z toksynami w otoczeniu (chemikalia, pestycydy, metale ciężkie, bakterie, grzyby, pleśnie) lub jeśli w organizmie skumulowała się duża ilość toksyn (z pożywienia, przyjmowanych substancji, leków itd.) to istnieje szansa wystąpienia reakcji Herxheimera.
Dzieje się tak, ponieważ adaptogeny powodują, że z komórek uwalniane są skumulowane przez lata toksyny i trafiają one na pewien czas do krwioobiegu, zanim zostaną wydalone z organizmu poprzez metabolizm wątrobowy i nerki.
Objawy te ustępują, gdy tylko organizm pozbędzie się skumulowanych toksyn (chyba, że wciąż będzie narażony na dopływ nowych).
Pierwsza reakcja wielu osób to odpowiedź “ja nie mam styczności z żadnymi toksynami”. Ale gdy zacznie się drążyć temat… no cóż – zawsze coś wypłynie.
Z tego powodu bardzo często zauważamy, że reakcji “herxa” doznają osoby mieszkające pod jednym dachem. W końcu jedzą te same posiłki (m.in. warzywa pryskane chemią) i wdychają to samo powietrze (łazienka zalana dwa lata temu a pleśń na ścianach wychodzi do dzisiaj, dostarczając sporej dawki toksyn wziewnych).
Jeśli palisz papierosy (nawet okazjonalnie) to z dużym prawdopodobieństwem możesz spodziewać się herxa. Także przygotuj się na to, a jeżeli nie zamierzasz jednocześnie rzucić nałogu palenia, to lepiej skorzystaj z innego adaptogenu.
Zaufani specjaliści, z którymi współpracujemy zawsze przed włączeniem ashwagandhy zlecają różnorodne badania.
Zauważyli, że osoby skażone metalami ciężkimi bardzo źle znoszą pierwsze dni suplementacji. Za to później są pod wrażeniem zmiany jakości życia – na plus o 180 stopni.
Co zrobić, jeśli po przyjęciu ashwagandhy dotknęła cię reakcja “herxa”?
Przede wszystkim należy drastycznie ograniczyć spożywaną ilość, aby spowolnić proces oczyszczania, a tym samym zmniejszyć objawy. Zalecamy przyjmowanie raz dziennie maksymalnie 5 kropli.
Do tego należy pić bardzo dużo wody, aby pobudzić nerki do produkcji moczu, z którym wydalane są toksyny.
Trzeba się uważnie przyjrzeć swojej diecie i trybowi życia. Na czas detoksykacji (i nie tylko) warto postawić na proste i zdrowe posiłki. Najlepiej jak najmniej przetworzonego przemysłowo jedzenia. Warto też w tym czasie mocno ograniczyć cukier.
Sauna pomaga pozbyć się toksyn jeszcze szybciej.
Nietypowy skutek uboczny – wyraźne sny
Mechanizm tego zjawiska nie jest jeszcze zbadany, a co więcej – w książce “The yoga of herbs” można znaleźć informacje, że ashwagandha promuje głęboki sen bez snów.
W praktyce jednak wygląda to inaczej.
Wiele osób doświadcza bardzo wyraźnych snów – najczęściej pozytywnych, choć czasami trafiają się koszmary.
Jeżeli też doznasz tego efektu, najlepiej nie przyjmować jej bezpośrednio przed snem, tylko ostatnią porcję najpóźniej około godziny 14:00.
Przeciwwskazania
Ashwagandhy nie mogą przyjmować osoby uczulone na rośliny psiankowate (pomidor, ziemniak, papryka, bakłażan).
Nie zaleca się przyjmowania ashwagandhy:
kobietom w ciąży,
karmiących piersią,
osobom w trakcie detoksu, gdyż ashwaghanda sama w sobie ma działanie oczyszczające organizm z toksyn (tradycyjni lekarze ajurwedyjscy zalecają przyjmowanie ashwagandhy jako “wisienkę na torcie” już po wcześniej przeprowadzonym dokładnym detoksie).
osobom przyjmującym leki na depresję lub nadciśnienie
Nie jest prawdą mit powielany na niektórych stronach (a nawet w niektórych książkach) dotyczący szkodliwości przyjmowania ashwagandhy w chorobach autoimmunologicznych. W takim przypadku warto jednak mieć na uwadze możliwy efekt oczyszczania, o którym wspomniałam wyżej.
Dlaczego? Ponieważ czasem powodem autoagresji organizmu jest właśnie zanieczyszczenie toksynami środowiskowymi, więc włączenie ashwagandhy do suplementacji w tej sytuacji może początkowo dać dość mocną odpowiedź “herxem”.
Dlatego z naszego doświadczenia wynika, że lepiej w takiej sytuacji rozpoczynać od minimalnych porcji, czasami będą to nawet 3 do 5 kropelek raz dziennie. Warto wtedy również włączyć do suplementacji dodatkowe preparaty przyspieszające metabolizm komórkowy – jednak to zostawiam już na osobny artykuł.
W przypadku autoimmunologii raczej nie ryzykowałabym używania produktów w kapsułkach. Ryzyko, że do ekstrakcji użyto np. metanolu (jest dużo tańszy niż etanol) i że nie został on dodatkowo odpowiednio odparowany jest bardzo duże, ze względu na ekonomikę produkcji.
Do tego najczęściej są to produkty standaryzowane na zawartość witanolidów, gdzie do tego procesu używa się szkodliwego dla ludzi chloroformu (zgodnie z Farmakopeą indyjską, amerykańską i standardami Chromadex).
Przy autoagresji organizmu narażanie się na kolejne toksyny jest bardzo niekorzystne.
Czy to już wszystko?
Zdecydowanie nie – o ashwagandzie można mówić godzinami!
Jednak zgodnie z obietnicą w tytule – teraz wiesz wszystko, aby stosować ją prawidłowo i czerpać maksymalne korzyści z tej wyjątkowej rośliny.
Było długo i obszernie – wiem 😉
Tym bardziej dziękuję za czas poświęcony na czytanie.
W komentarzu możesz podzielić się swoimi doświadczeniami ze stosowania ashwagandhy.
Chętnie odpowiemy również na pytania, jeśli jakieś kwestie pozostaną niejasne.
Źródła naukowe i literatura (kliknij, aby rozwinąć)
[1] Kurapati KR, Atluri VS, Samikkannu T, Nair MP. Ashwagandha (Withania somnifera) reverses β-amyloid1-42 induced toxicity in human neuronal cells: implications in HIV-associated neurocognitive disorders (HAND). PLoS One. 2013 Oct 16;8(10):e77624. doi: 10.1371/journal.pone.0077624. PMID: 24147038; PMCID: PMC3797707.
[2] Manchanda S, Mishra R, Singh R, Kaur T, Kaur G. Aqueous Leaf Extract of Withania somnifera as a Potential Neuroprotective Agent in Sleep-deprived Rats: a Mechanistic Study. Mol Neurobiol. 2017 May;54(4):3050-3061. doi: 10.1007/s12035-016-9883-5. Epub 2016 Apr 1. PMID: 27037574.
[3] Baitharu I, Jain V, Deep SN, Hota KB, Hota SK, Prasad D, Ilavazhagan G. Withania somnifera root extract ameliorates hypobaric hypoxia induced memory impairment in rats. J Ethnopharmacol. 2013 Jan 30;145(2):431-41. doi: 10.1016/j.jep.2012.10.063. Epub 2012 Dec 2. PMID: 23211660.
[4] Soman S, Korah PK, Jayanarayanan S, Mathew J, Paulose CS. Oxidative stress induced NMDA receptor alteration leads to spatial memory deficits in temporal lobe epilepsy: ameliorative effects of Withania somnifera and Withanolide A. Neurochem Res. 2012 Sep;37(9):1915-27. doi: 10.1007/s11064-012-0810-5. Epub 2012 Jun 15. PMID: 22700086.
[5] Pingali U, Pilli R, Fatima N. Effect of standardized aqueous extract of Withania somnifera on tests of cognitive and psychomotor performance in healthy human participants. Pharmacognosy Res. 2014 Jan;6(1):12-8. doi: 10.4103/0974-8490.122912. PMID: 24497737; PMCID: PMC3897003.
[6] Samadi Noshahr Z, Shahraki MR, Ahmadvand H, Nourabadi D, Nakhaei A. Protective effects of Withania somnifera root on inflammatory markers and insulin resistance in fructose-fed rats. Rep Biochem Mol Biol. 2015 Apr;3(2):62-7. PMID: 26989739; PMCID: PMC4757043.
[7] Orrù A, Casu MA, Tambaro S, Marchese G, Casu G, Ruiu S. Withania somnifera (L.) Dunal root extract alleviates formalin-induced nociception in mice: involvement of the opioidergic system. Behav Pharmacol. 2016 Feb;27(1):57-68. doi: 10.1097/FBP.0000000000000195. PMID: 26397759.
[8] Khan MA, Subramaneyaan M, Arora VK, Banerjee BD, Ahmed RS. Effect of Withania somnifera (Ashwagandha) root extract on amelioration of oxidative stress and autoantibodies production in collagen-induced arthritic rats. J Complement Integr Med. 2015 Jun;12(2):117-25. doi: 10.1515/jcim-2014-0075. PMID: 25803089.
[9] Bhat J, Damle A, Vaishnav PP, Albers R, Joshi M, Banerjee G. In vivo enhancement of natural killer cell activity through tea fortified with Ayurvedic herbs. Phytother Res. 2010 Jan;24(1):129-35. doi: 10.1002/ptr.2889. PMID: 19504465.
[10] Mikolai J, Erlandsen A, Murison A, Brown KA, Gregory WL, Raman-Caplan P, Zwickey HL. In vivo effects of Ashwagandha (Withania somnifera) extract on the activation of lymphocytes. J Altern Complement Med. 2009 Apr;15(4):423-30. doi: 10.1089/acm.2008.0215. PMID: 19388865.
[11] Davis L, Kuttan G. Effect of Withania somnifera on cell mediated immune responses in mice. J Exp Clin Cancer Res. 2002 Dec;21(4):585-90. PMID: 12636106.
[12] Auddy, Biswajit & Hazra, Jayram & Mitra, Achintya & Abedon, Bruce & Ghosal, Shibnath. (2008). A Standardized Withania Somnifera Extract Significantly Reduces Stress-Related Parameters in Chronically Stressed Humans: A Double-Blind, Randomized, Placebo-Controlled Study. Journal of American Nutraceutical Association. 11. 50-56.
[13] Raut AA, Rege NN, Tadvi FM, Solanki PV, Kene KR, Shirolkar SG, Pandey SN, Vaidya RA, Vaidya AB. Exploratory study to evaluate tolerability, safety, and activity of Ashwagandha (Withania somnifera) in healthy volunteers. J Ayurveda Integr Med. 2012 Jul;3(3):111-4. doi: 10.4103/0975-9476.100168. PMID: 23125505; PMCID: PMC3487234.
[14] Wankhede S, Langade D, Joshi K, Sinha SR, Bhattacharyya S. Examining the effect of Withania somnifera supplementation on muscle strength and recovery: a randomized controlled trial. J Int Soc Sports Nutr. 2015 Nov 25;12:43. doi: 10.1186/s12970-015-0104-9. PMID: 26609282; PMCID: PMC4658772.
[15] Chandrasekhar K, Kapoor J, Anishetty S. A prospective, randomized double-blind, placebo-controlled study of safety and efficacy of a high-concentration full-spectrum extract of ashwagandha root in reducing stress and anxiety in adults. Indian J Psychol Med. 2012 Jul;34(3):255-62. doi: 10.4103/0253-7176.106022. PMID: 23439798; PMCID: PMC3573577.
[16] Andrade C, Aswath A, Chaturvedi SK, Srinivasa M, Raguram R. A double-blind, placebo-controlled evaluation of the anxiolytic efficacy ff an ethanolic extract of withania somnifera. Indian J Psychiatry. 2000 Jul;42(3):295-301. PMID: 21407960; PMCID: PMC2958355.
[17] Candelario M, Cuellar E, Reyes-Ruiz JM, Darabedian N, Feimeng Z, Miledi R, Russo-Neustadt A, Limon A. Direct evidence for GABAergic activity of Withania somnifera on mammalian ionotropic GABAA and GABAρ receptors. J Ethnopharmacol. 2015 Aug 2;171:264-72. doi: 10.1016/j.jep.2015.05.058. Epub 2015 Jun 9. PMID: 26068424.
[18] Cooley K, Szczurko O, Perri D, Mills EJ, Bernhardt B, Zhou Q, Seely D. Naturopathic care for anxiety: a randomized controlled trial ISRCTN78958974. PLoS One. 2009 Aug 31;4(8):e6628. doi: 10.1371/journal.pone.0006628. PMID: 19718255; PMCID: PMC2729375.
[19] Gorelick J, Rosenberg R, Smotrich A, Hanuš L, Bernstein N. Hypoglycemic activity of withanolides and elicitated Withania somnifera. Phytochemistry. 2015 Aug;116:283-289. doi: 10.1016/j.phytochem.2015.02.029. Epub 2015 Mar 18. PMID: 25796090.
[20] Agnihotri AP, Sontakke SD, Thawani VR, Saoji A, Goswami VS. Effects of Withania somnifera in patients of schizophrenia: a randomized, double blind, placebo controlled pilot trial study. Indian J Pharmacol. 2013;45(4):417-418. doi:10.4103/0253-7613.115012
[21] Andallu B, Radhika B. Hypoglycemic, diuretic and hypocholesterolemic effect of winter cherry (Withania somnifera, Dunal) root. Indian J Exp Biol. 2000 Jun;38(6):607-9. PMID: 11116534.
[22] Vyas AR, Singh SV. Molecular targets and mechanisms of cancer prevention and treatment by withaferin a, a naturally occurring steroidal lactone. AAPS J. 2014 Jan;16(1):1-10. doi: 10.1208/s12248-013-9531-1. Epub 2013 Sep 18. PMID: 24046237; PMCID: PMC3889529.
[23] Nishikawa Y, Okuzaki D, Fukushima K, Mukai S, Ohno S, Ozaki Y, Yabuta N, Nojima H. Withaferin A Induces Cell Death Selectively in Androgen-Independent Prostate Cancer Cells but Not in Normal Fibroblast Cells. PLoS One. 2015 Jul 31;10(7):e0134137. doi: 10.1371/journal.pone.0134137. PMID: 26230090; PMCID: PMC4521694.
[24] Khazal KF, Hill DL, Grubbs CJ. Effect of Withania somnifera root extract on spontaneous estrogen receptor-negative mammary cancer in MMTV/Neu mice. Anticancer Res. 2014 Nov;34(11):6327-32. PMID: 25368231; PMCID: PMC4386658.
[25] Chang E, Pohling C, Natarajan A, Witney TH, Kaur J, Xu L, Gowrishankar G, D’Souza AL, Murty S, Schick S, Chen L, Wu N, Khaw P, Mischel P, Abbasi T, Usmani S, Mallick P, Gambhir SS. AshwaMAX and Withaferin A inhibits gliomas in cellular and murine orthotopic models. J Neurooncol. 2016 Jan;126(2):253-64. doi: 10.1007/s11060-015-1972-1. Epub 2015 Dec 9. PMID: 26650066; PMCID: PMC5597337.
Informacje zawarte na blogu nie powinny być wykorzystywane lub traktowane jako porada medyczna.
Czy można ją stosować u nastolatki ( w jakich dawkach) która cierpi na bezsenność i nie radzi sobie ze stresem. A przy tym nie ma energii i nie może się skoncentrować przy nauce. Proszę o podanie nazwy najlepszego dla niej preparatu.
Agnieszka z Mother's Protect
@Mela – przy lekach antydepresyjnych potrzebna jest zgoda lekarza, ponieważ są różne mechanizmy działania tych leków i ich metabolizowania, może dojść do interakcji. ☺️
Mela
Dlaczego nie można stosować ashwagandy z lekami przeciwdepresyjnymi z grupy SSRI? Prosze o odpowiedź, ponieważ chce zażywać ziola i leki…cierpię na bezsennosc
Kazimiera
Biorę leki na nadciśnienie, ale wmłej dawce. Na tarczyce też ale ja nie mam tarczycy. Przez dwa tygodnie stosowałam ashwagande i czułam się świetnie. Jestem w okresie menopauzy więc dodatkowo byłam zadowolona bo mnie wyciszała a jednocześnie miałam więcej Energi. Brałam tylko raz dziennie rano a lek na nadciśnienie wieczorem. Ale kiedy zapytłam lekarza to powiedział mi że on nie wie bo nie mam badań
Czy można ją stosować u nastolatki ( w jakich dawkach) która cierpi na bezsenność i nie radzi sobie ze stresem. A przy tym nie ma energii i nie może się skoncentrować przy nauce. Proszę o podanie nazwy najlepszego dla niej preparatu.
@Mela – przy lekach antydepresyjnych potrzebna jest zgoda lekarza, ponieważ są różne mechanizmy działania tych leków i ich metabolizowania, może dojść do interakcji. ☺️
Dlaczego nie można stosować ashwagandy z lekami przeciwdepresyjnymi z grupy SSRI? Prosze o odpowiedź, ponieważ chce zażywać ziola i leki…cierpię na bezsennosc
Biorę leki na nadciśnienie, ale wmłej dawce. Na tarczyce też ale ja nie mam tarczycy. Przez dwa tygodnie stosowałam ashwagande i czułam się świetnie. Jestem w okresie menopauzy więc dodatkowo byłam zadowolona bo mnie wyciszała a jednocześnie miałam więcej Energi. Brałam tylko raz dziennie rano a lek na nadciśnienie wieczorem. Ale kiedy zapytłam lekarza to powiedział mi że on nie wie bo nie mam badań